Edwin Landseer

Lwy na Trafalgar Square


null

Poszedłem do National Portrait Gallery. Obejrzałem interesującą wystawę zdjęć Londynu. W czasie wojny 10 października 1940 bomba uderzyła w stację metra Trafalgar Square (dziś Charing Cross), zabiła w schronie siedem osób i raniła kilkadziesiąt. Tej samej nocy bomba trafiła w National Gallery, zniszczyła jedną z sal (pustą, obrazy ewakuowano). Na trwałe zapisała mi się w wyobraźni wiadomość przeczytana na tej wystawie: otóż olbrzymie lwy, dzieło Edwina Landseera, spokojnie drzemiące u podnóża kolumny Nelsona na Trafalgar Square, budziły pożądliwość Hitlera. Po zwycięskiej inwazji Wysp Brytyjskich przez armię niemiecką lwy miały być zabrane w jasyr do Berlina i postawione przy Siegessäule na wieczną pamiątkę dominacji Trzeciej Rzeszy nad światem — i zgniecenia pychy Imperium Brytyjskiego. Odtąd patrzę innym okiem na te lwy. A więc to o nie toczyła się bitwa o Anglię, to one były symbolem suwerenności w roku 1940, gdy tylko Anglia opierała się zaiste zbrodniczym planom Hitlera. Całym sercem jestem po stronie londyńskich lwów, niech na zawsze zostaną na tym placu. 

Wojciech Karpiński

Fragmenty książki Obrazy Londynu