El Greco

Święty Sebastian (na wystawie w National Gallery)


Święty Sebastian z Palencii (bardzo czekałem na zobaczenie tego płótna, w Hiszpanii myślałem nawet, aby specjalnie dla niego pojechać do Palencii) jest doskonały. Wielkie rozmiary, eksperymenty z formą, podkreślanie ekspresji, odrzucenie naturalizmu. Ale w kolorycie, w stylu, w nastroju różni się całkowicie od podziwianego przeze mnie późnego Świętego Sebastiana z Prado. […] Jak mógł ten akt młodzieńca, bardzo świecki, tak dużych rozmiarów, być obrazem ołtarzowym? Teraz jest w Museo Catedralicio. Ale kiedyś? Czy istnieje u El Greca inna kompozycja z tak dużą dominującą nagą postacią? W jego kompozycjach pełno jest męskiej nagości, choćby tu na wystawie, na Otwarciu piątej pieczęci, nawet na Adoracji imienia Jezus, nie trzeba być Arrabalem, aby to zauważyć. Na Świętym Sebastianie rama ucina u góry dłoń w przegubie, u dołu olbrzymia stopa zgiętej nogi dotyka prawie brzegu, gdyby ją rozprostował, rozwaliłby ramy. […]

Na Otwarciu piątej pieczęci święty Sebastian z Palencii, przetrawiony w wizji Elgrecowskiej, pojawia się po dwudziestu kilku latach, jakby w kilku odbiciach, w trzech nagich młodzieńcach podtrzymujących zielonozłotą materię i w świętym Janie, niewiarygodnie wydłużonym, a jednak mieszczącym się w obrazie, jedynym ubranym — w błękitną powłóczystą szatę. [...]

Otwarcie piątej pieczęci z Metropolitan, ostatnie zamówienie El Greca, do kaplicy w Hospital Tavera w Toledo, fascynujące, tajemnicze, w jakiejś warstwie jasne, właśnie olśniewające i jak na El Greca, zwłaszcza późnego, klasyczne. Na tej wystawie nie ma zasadniczej wagi wiadomość, że Picasso inspirował się tą kompozycją do Panien Awiniońskich, ale nie jest to tylko ciekawostka bez znaczenia, tak istotny (na dobre i na złe) był wpływ Picassa na sztukę całego stulecia. Ten obraz miał Ignacio Zuloaga do śmierci w 1945, potem w jego muzeum do 1956. I dopiero w tymże roku sprzedany Amerykanom. Ciekawe, jak Hiszpania mogła do tego dopuścić?

Wojciech Karpiński

Fragmenty książki Obrazy Londynu